Pierwsze wrażenia

6 lis
0

Pierwsze wrażenia

Dwa miesiące… Dla niektórych może się to wydawać mało, ale dla mnie – mam wrażenie – jest to wieczność. Dwa miesiące temu rozpoczęłam swoją niewiarygodną podróż z Kamerunu do Polski. Od dwóch miesięcy odkrywam dzień po dniu życie tak inne od tego, które dotychczas znałam. Od dwóch miesięcy codziennie pytam się Boga, czy czasami nie śnię.

Gdy myślę o drodze, która pokonałam, by tutaj dotrzeć, mówię sobie, że nie tyle miałam szczęście, co otrzymałam błogosławieństwo. Błogosławieństwo od Pana, który postawił na mej drodze niewiarygodnych ludzi, którzy zrobili i nadal robią co tylko mogą abym tu mogła być i miała szansę zarówno na kontynuowanie moich studiów jak i na lepsze życie.

Opuszczając Kamerun, nie wiedziałam prawie nic o Polsce. Jej tradycjach, języku, krajobrazie, pogodzie – nic. Wszystko co wiedziałam opowiedział mi kiedyś ojciec Dariusz, wieczorami w naszym sierocińcu. Nawet gdy czasem sama szukałam informacji w internecie, aby mieć jakiś obraz Polski, muszę przyznać, że nic nie okazało się takie jak myślałam.

Wiedziałam, że Polska jest całkiem odmienna od mojego kraju. Miałam swoje obawy: jak się będę przemieszczać w śniegu, jak będę się porozumiewać przy braku znajomości języka a przede wszystkich miałam obawy związane z moją niepełnosprawnością. Nieustannie pytałam siebie, czy będę mogła wychodzić na zewnątrz. Jednak po przybyciu tutaj, wszystko okazało się jeszcze piękniejsze, niż sobie wyobrażałam. Ujrzałam niesamowite widoki i wspaniałe lasy, które miałam okazję podziwiać za każdym wyjazdem z ojcem Dariuszem. Odkryłam gastronomie totalnie odmienną i zaczynam mieć swoje ulubione smaki i potrawy – jak na przykład zupę grzybową i pomidorową. Ale tym, co okazało się jeszcze wspanialsze jest duch tych wszystkich ludzi, których miałam szczęście spotkać.

Ta niesłychana delikatność, której nieustannie doświadczam. Miłość, którą odczuwałam już przed przyjazdem poprzez otrzymywane wiadomości i uwagę, którą mi poświęcano. Życzliwość ludzi, którzy mnie przyjęli tak, jakbym od zawsze tu była i przynależała. Cała ta miłość i przywiązanie, które nieustannie otrzymuję sprawiły, że zapomniałam już o wszystkich tych obawach, z którymi wyjeżdżałam z Kamerunu. Po raz pierwszy w życiu mam wózek inwalidzki, dzięki któremu mogę się łatwiej poruszać. Mogę sama wychodzić na zewnątrz i poruszać się po mieście. Wszystkie moje wcześniejsze obawy z czasem zupełnie zniknęły, a to dzięki ludziom którzy mnie otaczają i wspierają, z daleka i z bliska.

Moja przygoda z Polską zaczęła się zaledwie dwa miesiące temu, ale już wiem, że nigdy nie będę w stanie wystarczająco podziękować tym osobom, które otworzyły dla mnie nowy rozdział w moim życiu.

 

Z francuskiego przetłumaczyła Jagoda Kabacińska

Categorised in: ,