Praca w polu
Mamy dwie działki (chwilowo wypożyczone po znajomości) – na jednej uprawiamy kukurydzę, na drugiej orzeszki ziemne. Pracują wszyscy, bo później jedzą też wszyscy. Teraz po skończeniu się sezonu deszczowego szykujemy pole do siewu nasion. Trochę zdjęć z komentarzami.
Po drodze na pole. Jest podobne na wyjście nad jezioro, czy na lody. Wszyscy się śmieją, bawią się, żartują, biegają i nikt nie narzeka, że trzeba trochę popracować. Nawet więcej: dzieci chętniej pójdą na pole, niż będą robiły matmę.
Douce-proletariuszka 🙂
Sprawnie niosąc motykę na pole, stwierdza, że jest dzieckiem i dlatego nie może pracować. Tylko nieść motykę 🙂
Meme i duża motyka
Tradycyjna kameruńska motyka
Jack i maczeta. Wogóle maczeta dodaje facetom męskości, co myślicie, dziewczyny?
Wspólna praca łączy. W ogóle nie jest tak, że wszyscy pracują na raz. Najmłodsi mają jedną motykę na dwie osoby: jeden pracuje, drugi odpoczywa. Starsi kierują procesem no i zasuwają jak starsi
Przodowniczki pracy
Marius-szef.
Dzisiaj jest najstarszym, dlatego kieruje procesem i śledzi, żeby wszystko było robione według skomplikowanej technologii
Waren maczetą zbija trawę. Tutaj będą orzeszki ziemne. Są używane do robienia sosów które są bardzo popularne
Po drodze wszyscy wpadają pod drzewo / na drzewo z mango i wypełniają kieszenie i torebki owocami. Później to będzie fajnym dodatkiem podczas przerw